Jonathan
był wściekły, nie tylko na Vanessę,ale i również na swoją
przyjaciółkę, która okazała się lekkomyślna. Odwiedził ją
tuż po pracy. Spotkał ją w kuchni, gdzie jadła obiad. Przysiadł
się do niej, po czym zaczął jej mówić co myśli o Salu.
-
Spędzałeś czas z Victorią – rzekła, na moment odsunęła
talerz z jedzeniem – A Jordan urządził jazdę po mieście. Nie
wiedziałam, że będzie Sal. Jak się okazało, pojechaliśmy na
koniec na plażę, bo Jordanowi chciało się chlać. Puszczał
muzykę z samochodu, a Sal zaproponował mi taniec … To chyba nic
złego, prawda?Nie obmacywał mnie … przecież wiesz, że szanuję
się i nie pozwolę, aby się do mnie dobierał – zapewniała go na
koniec. Copolla patrzył na nią ze zmartwieniem.
-
Głupio wyszło – przyznał się – Van napisała do mnie, że
jesteście na plaży w Coronado Beach … i, że Sal niby miał się
do ciebie przystawiać. Odstawiłem Victorię pod jej dom mówiąc,
że wypadło mi coś ważnego. Wtedy mocno przeraziłem się, że on
mógłby ciebie skrzywdzić – opowiedział – To, że tylko
tańczyliście, nie oznacza, że nie miał złych zamiarów. Gdyby to
był inny facet, nie miałbym zastrzeżeń. Ale Sal jest
niebezpiecznym typem.
-
On nic mi nie zrobi … nie musisz się martwić i nie słuchaj
głupot, które wypisuje Vanessa. Była zazdrosna, bo Jordan
wygłupiał się z Amelią, a ja tańczyłam z Salem. Ona siedziała
na masce samochodu i poczuła się samotna. Poza tym nie wejdę do
domu Sala i nie dam mu się zaciągnąć … możesz być spokojny –
zapewniała go.
-
Nie chcę, żebyś się z nim zadawała – wyjaśnił.
-
Jonathan, nie możesz mi niczego zabraniać – powiedziała to z
opanowaniem – Ty spotykasz się z koleżanką Vanessy, ja tylko
rozmawiam z Salem. Nic złego się nie dzieje. Może powinieneś
skupić się na związku z Victorią. Mam go na dystans, więc jest
dobrze – zapewniała.
*
Aleksa
próbowała okazać, że jest pogodzona z tym, że jej najlepszy
przyjaciel ma swoją ukochaną. W głębi duszy odczuwała miejscami
samotność, ale próbowała sobie wytłumaczyć, że Copolla jest
szczęśliwszy, niż wcześniej. Dodawała mu otuchy i gratulowała
kwitnącego związku, nie wspominając jak mało czasu ze sobą
spędzali jako przyjaciele.
Amelia
miała jej trochę za złe, że zostawiła ją na plaży i odeszła w
towarzystwie Sala. Jednak długo nie potrafiła się na nią gniewać.
Obie odwiedziły pizzerię, aby oderwać się na moment od
wszystkiego, co związane z przyjaciółmi.
Obie
zaczęły się śmiać z siebie, że przytyją po pizzy, później
temat ponownie zaczął krążyć wokół Jonathana i Sala, na co
sama Aleksa wolała już milczeć.
*
Przyjaciele
spotkali się w klubie, gdyż Jordan zaapelował, że chce świętować
swoje imieniny. Z tej okazji stawiał wszystkim po drinku. Gdy
zasiedli przy wolnym stoliku, Thompson przyniósł literatki z
alkoholem i porozdawał swoim znajomym. Amelia jak i Vanessa były w
dobrym humorze. Jedynie Aleksa siedziała, jak na gwoździach.
Wiedziała, że niebawem ujrzy Sala. Wstydziła się z nim rozmawiać,
gdyż miewała wrażenie, że rozbierał ją wzrokiem.
-
To jak? Pijemy, co? - zaapelowała Vanessa podnosząc swoją szklankę
z trunkiem.
-
Za znajomość – odezwał się Jordan, po czym stuknęli się
literatkami. Aleksa jako jedyna upiła jeden łyk. Zauważyła, że
Vanessa jak i Amelia były zwyczajne do picia alkoholu. Ich
szklaneczki były już puste, a Jordan poszedł zamówić kolejne.
-
Słabo ci idzie – odezwała się do niej Thompson.
-
Nie chcę się upić, jak za tamtym razem – wytłumaczyła się.
Amelia ją objęła i szepnęła na ucho, że zamierza się dobrze
bawić. Miała na myśli tańce z Jordanem.
-
To tylko jeden drink – prychnęła Vanessa rozsiadając się na
kanapie. Amelia wstała, aby pójść do łazienki, wtedy Thompson
przysunęła się do Polki – Chyba nie jesteś zła za to, co
działo się na plaży? Wiem, że nie lubisz towarzystwa Sala i
chciałam ci skrócić cierpienie. W ogóle ten typ to jakaś
porażka, prawda? Z pewnością nie chcesz go mieć w gronie
znajomych – Vanessa weszła na temat detektywa. Aleksa poczuła się
dziwacznie, ale postanowiła tym razem nie przytakiwać przyjaciółce
Amelii.
-
On nic mi złego nie zrobił … chyba nie ma raczej złych intencji.
W końcu miał wiele okazji, aby mnie skrzywdzić. Chyba nie powinnam
źle o nim mówić – odpowiedziała.
-
Masz rację … miał wiele okazji – Vanessa wyglądała, jakby
wpadła na jakiś pomysł – Zaraz wracam – wstała i oddaliła
się od stolika. Po chwili zjawił się Jordan z tacką, na której
miał drinki. Przysiadł się naprzeciwko Aleksy i postawił świeży
alkohol.
-
Jeszcze nie wypiłaś pierwszego? - zapytał.
-
Nie chcę się upić – odpowiedziała.
-
A gdzie dziewczyny? - zapytał.
-
Chyba w łazience – rzekła.
Pod
namową Vanessy, Aleksa zatańczyła z Jordanem jeden taniec na
parkiecie wśród innych imprezowiczów. W ten czas mogła na
spokojnie zrealizować plan. Podała swój telefon Amelii, pod
pretekstem, aby porobiła kilka zdjęć przyjaciołom. W ten czas,
Vanessa robiła swoje. Jej planem było to, aby Sal prędzej czy
później przyszedł do niej z prośbą o pomoc i przyjął nietypową
zapłatę za dokończenie śledztwa.
Sal
zjawił się dopiero godzinę później. Ujrzał znajomych zagadanych
popijając drinki. Dosiadł się obok Jordana mając przed sobą
Aleksę, która chwilowo zagadała się z Amelią. Facet odmówił
alkoholu, gdyż przyjechał swoim autem. Zjawił się tu tylko po to,
aby pogadać z Aleksą. Obiecał Jordanowi, że umówi się z nim na
pewny wieczór na piwo.
Poczuł
spojrzenie Vanessy, która jak się okazało pisała do kogoś
wiadomości w telefonie. Jednak wolał z nią nie zaczynać tematu.
Wstał i zbliżył się do Aleksy, którą obecność detektywa nieco
skrępowała.
-
Zatańczymy? - zaproponował.
-
Nie chcę – odpowiedziała niepewnie.
-
To może pogadamy – usiadł się nagle przy niej.
-
Jak chcesz – odpowiedziała. Upiła kolejne łyki swojego drinka.
Sal zauważył, że siostra Thompsona intensywnie obserwowała Aleksę
jak i jego.
-
Często chodziłaś do klubów? - zapytał ignorując Vanessę.
-
Nie … prawie nigdy – odpowiedziała. Dopiła resztkę alkoholu
odczuwając stres i niepewność. Przy Salu czuła się jak związana
mocnym sznurem.
Aleksa
poczuła się rozluźniona, a myśli nie katowały ją o Salu.
Siedziała na sofie patrząc na tańczącą Amelię z Jordanem.
Vanessa skupiona na pisaniu wiadomości w telefonie chwilowo
przestała obserwować Polkę. Detektyw siedząc obok farbowanej
brunetki, zauważył, że była w innym świecie. Chwycił ją za
rękę.
-
Alekso, co się dzieje? - zapytał. Dziewczyna nic nie odpowiedziała.
Chwycił ją za podbródek i skierował jej twarz w swoją stronę –
Siedzisz tak cicho … nic nie mówisz … pytałem, czy chcesz
zatańczyć.
-
Taa – mruknęła patrząc na niego nieobecnym wzrokiem. Sal
domyślał się, że musiała być smutna z powodu Jonathana. Pomógł
jej wstać, a wtedy zbliżył się do niej i objął mocno
przyciskając do siebie. W tle leciała spokojna muzyka, więc facet
miał okazję zatańczyć z nią przytulańca. Aleksa nie opierała
się, a całkowicie poddała. Stała wtulona w faceta nie wykonując
najmniejszych ruchów.
Sal
mógł poczuć ulgę, że wreszcie udało mu się ją wziąć w swoje
ramiona. Ucałował ją w czoło, po czym przycisnął do ściany. To
był ten moment. Musiał z niego skorzystać, gdy zachowanie Aleksy
było obojętne. A może czekała na to, więc się nie odzywała.
Sal miał wrażenie, że ona nie potrafiła okazać uczuć, więc
całkowicie przyzwoliła mu na taniec, a teraz na to. Gdyby nie
chciała, uciekłaby mu spod ramion. Był pewny, że Aleksa pragnęła
go tej nocy i nie tylko tej.
Ramieniem
obejmował ją, drugą ręką pogładził po policzku patrząc w jej
niebieskie oczy. Zdawało mu się, że dziewczyna była zmęczona.
-
Dasz mi całuska? - zapytał szepcząc jej do ucha – Chcesz do
mnie? - znów zapytał.
-
Nie wiem – odrzekła patrząc w jego czarną koszulę. Sal ponownie
skierował jej spojrzenie na swoje.
-
Nie bój się, kochanie – wyszeptał. Nie zwracał uwagi, że w
klubie było mnóstwo ludzi. Każdy tańczył, pił i bawił się.
Detektyw postanowił pocałować swoją wybrankę, która wyjątkowo
nie uciekała.
Musnął
jej usta upewniając się, że nie zostanie odepchnięty. Odczuł, że
dziewczyna stała całkiem spokojnie, ale nieco opierała się o
niego, jakby nie miała sił w nogach. Sal zaczął ją całować.
Robił to powoli i delikatnie. Od razu zauważył, że wybranka nie
potrafiła całować, nie odwzajemniała pocałunków. Rozchylił jej
usta, aby móc wsadzić swój język. Wtedy objął ją mocno
przyciskając do siebie, nie przerywał pocałunków.
Oboje
siedzieli na kanapie. Sal przytulał Aleksę, która wpatrzona była
gdzieś w kąt. Nie odpowiadała mu na pytania, również nie szukała
rozmów. Jej usta były wilgotne i delikatnie spuchnięte od czułych
pocałunków faceta. 42 – latek spodziewał się, że dziewczyna
była zawstydzona i wolała nie prowadzić rozmowy. Ponadto jeden
drink mógł ją trochę przymulić. Vanessa wyjątkowo nie
komentowała zachowania świeżej pary. Siedziała całkiem niedaleko
zapatrzona w ekran telefonu.
-
Co się dzieje? - Amelia pochyliła się nad Vanessą wskazując na
Sala, który obdarowywał swoją ukochaną pocałunkami.
-
Twoja przyjaciółka dała mu do zrozumienia, że chce się zabawić
– odpowiedziała jej.
-
Aleksa nie jest taka … ten drań ją zmusza – Amelia nieco się
zdenerwowała. Vanessa ją pociągnęła za rękę, więc przysiadła.
-
Może Aleksa jednak wzięła moje rady do serca i prześpi się z
Salem, a ten da jej spokój … Albo … twoja przyjaciółeczka
zabujała się w nim. Spójrz tylko … nie wygląda na molestowaną
– obie spojrzały na detektywa, który usadził swoją zdobycz na
kolana i nie szczędził jej pocałunków.
-
Fuuuj – Amelia zrobiła kwaśną minę – Nie wierzę, że Aleksa
zgadza się na to … On jest obleśny. Spójrz jak ją trzyma. A
raczej ściska – wstała i odeszła do niego – Zostaw ją!
Sal
przerwał pocałunek przytulając Aleksę do siebie. Spojrzał na
Amelię, która była poddenerwowana.
-
Spokojnie, jest w dobrych rękach … Nic złego się nie dzieje –
zapewniał.
-
Jeżeli ją skrzywdzisz, to będziesz miał ze mną do czynienia ,
jasne? - zagroziła. Odpuściła, gdyż widziała, że dziewczyna nie
szarpała się, a spokojnie siedziała na kolanach swojego partnera.
___________
Rzecz jasna - poprawię ten rozdział, bo aż się prosi o to. Wstawiłam, aby nie być zaległa w dodawaniu postów. Kolejny już piszę, ale bardziej skupiłam się nad dalszym planem ramowym. Trochę więc poczekacie na poprawki na tym blogu, z dodawaniem nowości raczej nie powinnam mieć problemów. Kolejny w kwietniu. Pozdrawiam.
Ponadto kroi się kilka filmów z Cusackiem w TV (możecie obczaić odpowiednią zakładkę). To nic, że już oglądałam te filmy, ale uwielbiaaaaaaaam ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz