Próbowała mu się
wyrwać z ramion, ale nie miała na tyle sił. Po kilku chwilach
opadła zmęczona na siłę wtulona w niego. Sal nie rozluźnił
ścisku, a trzymał ją w swoich ramionach szepcząc jak bardzo mu na
niej zależy. Oboje przysiedli na łóżku, wtedy Sal wziął ją
ponownie w objęcia.
- Obiecuję, że ona
cię już nie tknie – powiedział całując ją w czoło.
- Chcę zostać sama –
poprosiła.
- Nie … nie zostawię
cię. Tej nocy będziemy razem – powiedział – Nie chcę słyszeć
sprzeciwu. Rozmawiałem z Hanna i Rayem. Zgodzili się, abym został
przy tobie. Niczym nie musisz się martwić, sam załatwię sprawę z
Magdaleną.
- Ale oni nie wiedzą,
że – nie potrafiła dokończyć – My nie jesteśmy razem.
- No co ty, mała. Oni
dobrze wiedzą, że spotykamy się. Może nie znają szczegółów,
ani tego, że sama chciałaś spotkania wtedy w aucie … ale wiedzą,
że cię mocno kocham – wyznał na koniec i ponownie ją pocałował.
- Jestem skończona –
załkała.
- Nieprawda. Może ci
się teraz wydaje, że wszystko się posypało, ale zrobię wiele,
aby ona już cię nie nachodziła – obiecywał – Zaopiekuję się
tobą – dodał.
Aleksa nie wiedziała,
co ze sobą zrobić. Postanowiła wziąć szybki prysznic. Pomimo
tego, że w pokoju nadal przebywał Cusack; zachowywała się jakby
go nie było. Nerwowo odszukała swój ręcznik oraz piżamę
składającą się ze spodenek i koszulki. Wyszła z pokoju, aby udać
się do łazienki, w ten czas Ray wszedł do jej pokoju, gdzie zastał
tylko Sala.
- Masz jakiś plan? -
zapytał pan domu.
- Pogadam z
funkcjonariuszami. Jednego podeślę tu, pogada z Aleksą. Złoży
zeznania i wezmą się za Magdalenę – odpowiedział –
Przemyślałem co nieco i faktycznie lepiej jak nie będę brudził
sobie rąk tą dziwką. Robię to ze względu na Aleksę. A pieniądze
również przekażę policjantom. Mam z nimi układy, więc powinno
być dobrze.
- Twoja była pójdzie
siedzieć? - zapytał Ray siadając na różowym fotelu.
- Może nie tak od
razu, ale możemy liczyć na zakaz zbliżania się i zawiasy za
groźby śmiercią – odpowiedział – Szczerze mówiąc chciałbym
ją zabić, wtedy dałaby spokój i mnie i Aleksie.
- Lepiej faktycznie jej
nie ruszać … i że wcześniej się z nią związałeś, to mnie
dziwi, jak ona jest walnięta i psychiczna – Ray nie rozumiał
swojego przyjaciela.
- Byłem głupi –
przyznał – Patrzyłem na wygląd zewnętrzny. Ona mnie kiedyś
podniecała, ale dojrzałem do tego, że zbyt próżno patrzyłem na
świat. Może trochę późno, ale lepiej późno niż wcale –
lekko się uśmiechnął – Zdradzała mnie i co najciekawsze i
najdziwniejsze ona nie chce dać mi wolności. Na pewno nie czuje nic
do mnie, bo w innym razie nie pieprzyłaby się z innymi.
- Po prostu jest chora.
Widzi , że zainteresowałeś się inną kobietą i jest z tego
powodu wściekła. Spójrz na nią, jest modelką. Sądzi , że jest
najpiękniejsza i może mieć każdego. Może ona chciała cię jako
sługusa? - zgadywał.
- Może sobie pomarzyć
– prychnął – Jestem zły na siebie, że się nią kiedyś
zainteresowałem. Nasz związek był pokręcony, toksyczny. Później
zaczęło mnie to męczyć, aż w końcu przyłapałem ją osobiście
na zdradzie i wiesz co? Poczułem ulgę. Chyba czekałem na to, aż
będę miał porządną wymówkę, aby odejść od niej – wyznał.
- Magdalena może
wyrządzić Aleksie sporą krzywdę, skoro była gotowa ją
szantażować i przekupić pieniędzmi – Ray miał złe przeczucia.
- Nie pozwolę jej na
to … dlatego jutro jadę na komisariat i pogadam z kolegami.
*
W piżamie pojawiła
się w swoim pokoju. Zastała w nim Sala rozmawiającego z Rayem.
Hewittson wyszedł, gdy tylko ujrzał młodą kobietę. Dziewczyna
niepewnie podeszła do Sala.
- Boję się jej …
Przemyślałam trochę w łazience i … naprawdę chciałabym mieć
pewność, że ona nie dorwie mnie, choćby w ogrodzie. Boję się
sama tam wyjść – wyznała. Sal popatrzył w jej niebieskie oczy.
Pogładził ją po policzku uśmiechając się do niej.
- Przy mnie nic ci nie
grozi – zapewniał – Możemy wyjść do ogrodu.
- Tak – rzekła.
Aleksie nie przeszkadzało to, że miała wilgotne włosy, piżamę.
Często tak wieczorami wychodziła przed dom w towarzystwie Hanny,
czy Amelii. Tym razem towarzyszył jej Sal. Facet zauważył, że jej
spodenki lekko odkrywały pośladki. Pragnął zajrzeć jeszcze
głębiej.
Oboje przysiedli na
ławce, gdzie wcześniej Aleksa spędzała czas z Vanessą.
- Wiesz, ostatnio była
u mnie Vanessa … pytała o Jonathana. W momencie było mi przykro,
bo to mój najlepszy przyjaciel. Jest na zawodach, nie może być
przy mnie, a ja nie chcę go dręczyć swoimi problemami – wyznała
mu. Detektyw spojrzał na nią wsłuchując się uważnie.
- Ja mogę być twoim
najlepszym przyjacielem, tylko musisz mi na to pozwolić –
powiedział – Może tego nie zauważyłaś, ale w pewnym sensie
zaczęliśmy swój związek.
- I to mnie przeraża.
Nawet nie pamiętam jak trafiłam dwukrotnie do twojego łóżka.
Czuję się jak dziwka – wyznała, na co Sal ją chwycił i zaczął
całować.
- Nie porównuj się do
tamtej szmaty – odrzekł, gdy przerwał pocałunek.
- To jak mam nazwać
swoje zachowanie? - Aleksa obwiniała siebie.
- Po prostu mnie
potrzebujesz ...wiem, że coś czujesz do mnie i tylko tak mogłaś
mi to przekazać – wyjaśnił jej – Nie broń się już … bądź
moją kobietą na poważnie.
- Boję się –
przyznała – Nie wiem, co mam robić.
- Nie martw się.
Najpierw rozwiążmy problem z tamtym ścierwem. Jutro złożysz
zeznania – ujawnił swoje plany. Aleksa już nic nie powiedziała.
Siedziała obok niego, a on ją obejmował.
*
Amelia uchyliła drzwi
zaglądając do wnętrza pokoju Aleksy. Zauważyła Sala, który
leżał odwrócony od niej, z gołym tyłkiem na wierzchu. Zrobiła
minę sugerującą, że ten widok nieco ją obrzydził. Facet
obejmował Aleksę, wyglądało na to, jakby ją ściskał do siebie
obawiając się, że mu ucieknie. Goły tyłek sprawił, że Amelia w
momencie wycofała się przymykając drzwi. W kuchni spotkała Hannę
przygotowującą się do pracy.
- I ty pozwalasz na to,
żeby on spał z Aleksą? Przecież moja przyjaciółka go nie chce –
powiedziała.
- Amelko, nie
przesadzaj. Wiesz, jaka jest Aleksa. Moim zdaniem lgną do siebie.
Gdyby było inaczej, Aleksa z pewnością nie wpuściłaby go do
swojego łóżka. I wiem, że Sal to porządny chłop –
odpowiedziała.
- No tak … to twój
przyjaciel – powiedziała od niechcenia. Hanna wzięła torebkę i
kluczyki od samochodu, po czym pożegnała się z córką i wyszła z
domu. Amelia nie miała zamiaru przesiadywać dłużej w domu, więc
postanowiła również gdzieś wyjść.
Aleksa szczypnęła
swojego niechcianego faceta w ramię, po czym korzystając z
rozluźnionego ścisku odwróciła się od niego oddalając się na
kraniec łóżka.
- Mała – usłyszała
jego głos. Postanowiła się nie odzywać. Sal ponownie przylgnął
do niej, a jego ręka zatrzymała się na jej kroczu.
- Zostaw mnie –
zadrżała – Nie chcę tego.
- Nic ci nie zrobiłem
– uznał, że się zawstydziła. Choć do niczego tej nocy nie
doszło, Sal i tak był szczęśliwy, że miał u boku kobietę, do
której coś czuł.
- Zrobiłeś!
Rozebrałeś mnie – powiedziała z pretensją.
- Było gorąco … to
nic złego – odpowiedział.
- Nie dotykaj mnie –
chwyciła jego rękę i odsunęła. W momencie Sal przekręcił ją i
wszedł na nią, że znalazła się pod nim. Odczuła jego ciężar.
- Będę cię dotykał,
bo mam taka ochotę. Jesteś moją kobietą – zauważył jej
przerażenie w oczach – Spokojnie – pogłaskał ją po włosach –
Kocham cię mocno i postaram się, abyś miała dobrze u mego boku.
- Nadal mnie zmuszasz –
przyznała – A ja nie chcę tego.
- Chcesz, chcesz –
zapewniał.
*
Poddawała się
pocałunkom. Nie próbowała już uciekać, a wtulała się w niego.
Sal zrozumiał, że musiała poczuć się bezpiecznie w jego
ramionach. Próbowała oddawać pocałunki, a nawet chwyciła Sala za
tyłek. W momencie facet położył się na niej obsypując
pocałunkami. Spojrzeli sobie w oczy.
- Omotałeś mnie –
wyznała, gdy tylko przerwał pocałunek.
- Wiem, że coś do
mnie czujesz – powiedział – U mego boku będzie ci dobrze –
pogłaskał ją i ponownie pocałował. W tym samym momencie do
pokoju weszła Amelia.
- O, cholera! Jeszcze
tu jesteś? - wymsknęło jej się, gdy zobaczyła faceta leżącego
na jej przyjaciółce. Zdziwiła się widząc, jak Aleksa chętnie
oddawała mu pocałunki.
- Trudno nam się
rozstać na kilka chwil – odpowiedział, gdy zszedł z brunetki.
- Jasne – Amelia
wyszła. Wtedy Aleksa była już purpurowa. Sal zauważył, że się
zawstydziła.
- Spokojnie – objął
ją – Później przyjadę do ciebie – obiecał.
- Nie wiem, co się ze
mną dzieje … wybacz mi … Po prostu zapomniałam się –
tłumaczyła się.
- Wiem, że się
krępujesz … ale wkrótce będzie ci lżej. Od początku
wiedziałem, że coś do mnie czujesz, więc byłem pewny, że cię
zdobędę – pogłaskał ją.
........................................
🐾
I kolejny rozdział mam za sobą. Okrągłe 20 postów :D Sama jeszcze nie wiem, jaki będzie finał tego opowiadania - ale sądzę, że za jakiś niedłuższy czas rozpiszę dalszy plan ramowy. Wiem, że nie najlepiej piszę, ale poprawię to opowiadanie, gdy je ukończę. Na 1408 wspominałam o nowym filmie, w którym występuje John. Jestem bardzo ciekawa jego roli, no i ogólnie całej fabuły. Na razie nie wiadomo kiedy premiera filmu, ale spodziewam się , że to nastąpi już niedługo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz