15 maja 2018

Chapter 20


Próbowała mu się wyrwać z ramion, ale nie miała na tyle sił. Po kilku chwilach opadła zmęczona na siłę wtulona w niego. Sal nie rozluźnił ścisku, a trzymał ją w swoich ramionach szepcząc jak bardzo mu na niej zależy. Oboje przysiedli na łóżku, wtedy Sal wziął ją ponownie w objęcia.
- Obiecuję, że ona cię już nie tknie – powiedział całując ją w czoło.
- Chcę zostać sama – poprosiła.
- Nie … nie zostawię cię. Tej nocy będziemy razem – powiedział – Nie chcę słyszeć sprzeciwu. Rozmawiałem z Hanna i Rayem. Zgodzili się, abym został przy tobie. Niczym nie musisz się martwić, sam załatwię sprawę z Magdaleną.
- Ale oni nie wiedzą, że – nie potrafiła dokończyć – My nie jesteśmy razem.
- No co ty, mała. Oni dobrze wiedzą, że spotykamy się. Może nie znają szczegółów, ani tego, że sama chciałaś spotkania wtedy w aucie … ale wiedzą, że cię mocno kocham – wyznał na koniec i ponownie ją pocałował.
- Jestem skończona – załkała.
- Nieprawda. Może ci się teraz wydaje, że wszystko się posypało, ale zrobię wiele, aby ona już cię nie nachodziła – obiecywał – Zaopiekuję się tobą – dodał.

Aleksa nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Postanowiła wziąć szybki prysznic. Pomimo tego, że w pokoju nadal przebywał Cusack; zachowywała się jakby go nie było. Nerwowo odszukała swój ręcznik oraz piżamę składającą się ze spodenek i koszulki. Wyszła z pokoju, aby udać się do łazienki, w ten czas Ray wszedł do jej pokoju, gdzie zastał tylko Sala.
- Masz jakiś plan? - zapytał pan domu.
- Pogadam z funkcjonariuszami. Jednego podeślę tu, pogada z Aleksą. Złoży zeznania i wezmą się za Magdalenę – odpowiedział – Przemyślałem co nieco i faktycznie lepiej jak nie będę brudził sobie rąk tą dziwką. Robię to ze względu na Aleksę. A pieniądze również przekażę policjantom. Mam z nimi układy, więc powinno być dobrze.
- Twoja była pójdzie siedzieć? - zapytał Ray siadając na różowym fotelu.
- Może nie tak od razu, ale możemy liczyć na zakaz zbliżania się i zawiasy za groźby śmiercią – odpowiedział – Szczerze mówiąc chciałbym ją zabić, wtedy dałaby spokój i mnie i Aleksie.
- Lepiej faktycznie jej nie ruszać … i że wcześniej się z nią związałeś, to mnie dziwi, jak ona jest walnięta i psychiczna – Ray nie rozumiał swojego przyjaciela.
- Byłem głupi – przyznał – Patrzyłem na wygląd zewnętrzny. Ona mnie kiedyś podniecała, ale dojrzałem do tego, że zbyt próżno patrzyłem na świat. Może trochę późno, ale lepiej późno niż wcale – lekko się uśmiechnął – Zdradzała mnie i co najciekawsze i najdziwniejsze ona nie chce dać mi wolności. Na pewno nie czuje nic do mnie, bo w innym razie nie pieprzyłaby się z innymi.
- Po prostu jest chora. Widzi , że zainteresowałeś się inną kobietą i jest z tego powodu wściekła. Spójrz na nią, jest modelką. Sądzi , że jest najpiękniejsza i może mieć każdego. Może ona chciała cię jako sługusa? - zgadywał.
- Może sobie pomarzyć – prychnął – Jestem zły na siebie, że się nią kiedyś zainteresowałem. Nasz związek był pokręcony, toksyczny. Później zaczęło mnie to męczyć, aż w końcu przyłapałem ją osobiście na zdradzie i wiesz co? Poczułem ulgę. Chyba czekałem na to, aż będę miał porządną wymówkę, aby odejść od niej – wyznał.
- Magdalena może wyrządzić Aleksie sporą krzywdę, skoro była gotowa ją szantażować i przekupić pieniędzmi – Ray miał złe przeczucia.
- Nie pozwolę jej na to … dlatego jutro jadę na komisariat i pogadam z kolegami.

*
W piżamie pojawiła się w swoim pokoju. Zastała w nim Sala rozmawiającego z Rayem. Hewittson wyszedł, gdy tylko ujrzał młodą kobietę. Dziewczyna niepewnie podeszła do Sala.
- Boję się jej … Przemyślałam trochę w łazience i … naprawdę chciałabym mieć pewność, że ona nie dorwie mnie, choćby w ogrodzie. Boję się sama tam wyjść – wyznała. Sal popatrzył w jej niebieskie oczy. Pogładził ją po policzku uśmiechając się do niej.
- Przy mnie nic ci nie grozi – zapewniał – Możemy wyjść do ogrodu.
- Tak – rzekła. Aleksie nie przeszkadzało to, że miała wilgotne włosy, piżamę. Często tak wieczorami wychodziła przed dom w towarzystwie Hanny, czy Amelii. Tym razem towarzyszył jej Sal. Facet zauważył, że jej spodenki lekko odkrywały pośladki. Pragnął zajrzeć jeszcze głębiej.
Oboje przysiedli na ławce, gdzie wcześniej Aleksa spędzała czas z Vanessą.
- Wiesz, ostatnio była u mnie Vanessa … pytała o Jonathana. W momencie było mi przykro, bo to mój najlepszy przyjaciel. Jest na zawodach, nie może być przy mnie, a ja nie chcę go dręczyć swoimi problemami – wyznała mu. Detektyw spojrzał na nią wsłuchując się uważnie.
- Ja mogę być twoim najlepszym przyjacielem, tylko musisz mi na to pozwolić – powiedział – Może tego nie zauważyłaś, ale w pewnym sensie zaczęliśmy swój związek.
- I to mnie przeraża. Nawet nie pamiętam jak trafiłam dwukrotnie do twojego łóżka. Czuję się jak dziwka – wyznała, na co Sal ją chwycił i zaczął całować.
- Nie porównuj się do tamtej szmaty – odrzekł, gdy przerwał pocałunek.
- To jak mam nazwać swoje zachowanie? - Aleksa obwiniała siebie.
- Po prostu mnie potrzebujesz ...wiem, że coś czujesz do mnie i tylko tak mogłaś mi to przekazać – wyjaśnił jej – Nie broń się już … bądź moją kobietą na poważnie.
- Boję się – przyznała – Nie wiem, co mam robić.
- Nie martw się. Najpierw rozwiążmy problem z tamtym ścierwem. Jutro złożysz zeznania – ujawnił swoje plany. Aleksa już nic nie powiedziała. Siedziała obok niego, a on ją obejmował.

*
Amelia uchyliła drzwi zaglądając do wnętrza pokoju Aleksy. Zauważyła Sala, który leżał odwrócony od niej, z gołym tyłkiem na wierzchu. Zrobiła minę sugerującą, że ten widok nieco ją obrzydził. Facet obejmował Aleksę, wyglądało na to, jakby ją ściskał do siebie obawiając się, że mu ucieknie. Goły tyłek sprawił, że Amelia w momencie wycofała się przymykając drzwi. W kuchni spotkała Hannę przygotowującą się do pracy.
- I ty pozwalasz na to, żeby on spał z Aleksą? Przecież moja przyjaciółka go nie chce – powiedziała.
- Amelko, nie przesadzaj. Wiesz, jaka jest Aleksa. Moim zdaniem lgną do siebie. Gdyby było inaczej, Aleksa z pewnością nie wpuściłaby go do swojego łóżka. I wiem, że Sal to porządny chłop – odpowiedziała.
- No tak … to twój przyjaciel – powiedziała od niechcenia. Hanna wzięła torebkę i kluczyki od samochodu, po czym pożegnała się z córką i wyszła z domu. Amelia nie miała zamiaru przesiadywać dłużej w domu, więc postanowiła również gdzieś wyjść.

Aleksa szczypnęła swojego niechcianego faceta w ramię, po czym korzystając z rozluźnionego ścisku odwróciła się od niego oddalając się na kraniec łóżka.
- Mała – usłyszała jego głos. Postanowiła się nie odzywać. Sal ponownie przylgnął do niej, a jego ręka zatrzymała się na jej kroczu.
- Zostaw mnie – zadrżała – Nie chcę tego.
- Nic ci nie zrobiłem – uznał, że się zawstydziła. Choć do niczego tej nocy nie doszło, Sal i tak był szczęśliwy, że miał u boku kobietę, do której coś czuł.
- Zrobiłeś! Rozebrałeś mnie – powiedziała z pretensją.
- Było gorąco … to nic złego – odpowiedział.
- Nie dotykaj mnie – chwyciła jego rękę i odsunęła. W momencie Sal przekręcił ją i wszedł na nią, że znalazła się pod nim. Odczuła jego ciężar.
- Będę cię dotykał, bo mam taka ochotę. Jesteś moją kobietą – zauważył jej przerażenie w oczach – Spokojnie – pogłaskał ją po włosach – Kocham cię mocno i postaram się, abyś miała dobrze u mego boku.
- Nadal mnie zmuszasz – przyznała – A ja nie chcę tego.
- Chcesz, chcesz – zapewniał.
*
Poddawała się pocałunkom. Nie próbowała już uciekać, a wtulała się w niego. Sal zrozumiał, że musiała poczuć się bezpiecznie w jego ramionach. Próbowała oddawać pocałunki, a nawet chwyciła Sala za tyłek. W momencie facet położył się na niej obsypując pocałunkami. Spojrzeli sobie w oczy.
- Omotałeś mnie – wyznała, gdy tylko przerwał pocałunek.
- Wiem, że coś do mnie czujesz – powiedział – U mego boku będzie ci dobrze – pogłaskał ją i ponownie pocałował. W tym samym momencie do pokoju weszła Amelia.
- O, cholera! Jeszcze tu jesteś? - wymsknęło jej się, gdy zobaczyła faceta leżącego na jej przyjaciółce. Zdziwiła się widząc, jak Aleksa chętnie oddawała mu pocałunki.
- Trudno nam się rozstać na kilka chwil – odpowiedział, gdy zszedł z brunetki.
- Jasne – Amelia wyszła. Wtedy Aleksa była już purpurowa. Sal zauważył, że się zawstydziła.
- Spokojnie – objął ją – Później przyjadę do ciebie – obiecał.
- Nie wiem, co się ze mną dzieje … wybacz mi … Po prostu zapomniałam się – tłumaczyła się.
- Wiem, że się krępujesz … ale wkrótce będzie ci lżej. Od początku wiedziałem, że coś do mnie czujesz, więc byłem pewny, że cię zdobędę – pogłaskał ją.




........................................

🐾

I kolejny rozdział mam za sobą. Okrągłe 20 postów :D Sama jeszcze nie wiem, jaki będzie finał tego opowiadania - ale sądzę, że za jakiś niedłuższy czas rozpiszę dalszy plan ramowy. Wiem, że nie najlepiej piszę, ale poprawię to opowiadanie, gdy je ukończę. Na 1408 wspominałam o nowym filmie, w którym występuje John.  Jestem bardzo ciekawa jego roli, no i ogólnie całej fabuły. Na razie nie wiadomo kiedy premiera filmu, ale spodziewam się , że to nastąpi już niedługo. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz