Aleksa nie rozumiała
swojego zachowania. Czuła się, jakby była rozdarta. Z jednej
strony zawsze pragnęła mieć jakiegoś faceta, który otoczy ją
należytą opieką, miłością. A z drugiej, gdy już do tego
dochodzi, próbuje się wycofać. Może według niej Sal nie był tym
wymarzonym, ale wyczuła od niego, że się starał.
Od zawsze uważała go
za starego zbereźnika, ale gdy bywała z nim sam na sam, zauważyła,
że Sal nie był wcale taki zły. Przyznać mogła, że czuła się
przy nim bezpiecznie. Nie musiała się obawiać, że ktokolwiek ją
skrzywdzi. Ale czy równie potrafił ją ochronić przed samym sobą?
I sprawa z Magdaleną również ją dręczyła.
Tego dnia pozostała w
domu jedynie w obecności Amelii. Hewittsonowie pracowali do
południa, więc nie mogli być przy przesłuchiwaniu. W kuchni wraz
z przyjaciółką Aleksa składała zeznania obciążające
Magdalenę. Nie chciała wleźć za skórę modelce, ale Cusack
przekonał ją, aby nie pozwoliła na triumfowanie top modelki.
Funkcjonariusz okazał się miłym człowiekiem, który wypytywał o
każdy szczegół, notował wszystko.
We trójkę spędzili
ponad godzinę na rozmowie o Magdalenie i całej sytuacji z nią
związanej. Aleksa dowiedziała się , że policjant jest dobrym
kolegą Sala. Wspominał o nim, co nieco ujawniając, że Cusack ma
świetne kontakty z policją – współpracuje z nią, gdy tylko
trzeba.
Również dowiedziała
się, że policjant wiedział o niej i o Salu. To nieco ją
skrępowało, jak i dało do zrozumienia, że nawet gdyby podała
detektywa na policję za rzekomy gwałt, nic by mu nie zrobili, bo
miał niemal idealną opinię wśród nich. W oczach tego policjanta
była ukochaną Sala, i gdyby teraz zaczęła lamentować, że nie
pamięta jak trafiła dwukrotnie do łóżka tamtego faceta,
funkcjonariusz by ją wyśmiał, albo uznał za nietrafiony żart.
Wstrzymała się z pytaniami, czy po słabym drinku można dostać
amnezji.
- Planujecie ślub? Bo
Sal z pewnością nas zaprosi, a chciałbym już wiedzieć, czy
zbierać pieniądze na prezent – próbował rozluźnić atmosferę,
gdyż temat o Magdalenie nieco przestraszył Aleksę.
- Nie spieszymy się –
powiedziała ledwo powstrzymując się, że dopiero co z nim zaczęła.
Poczuła Amelii spojrzenie na sobie.
- Sal to dobry facet.
Trafił wcześniej na nieodpowiednią kobietę, ale w porę
zrozumiał, że popełnił błąd – wypowiedział się –
Przyjedźcie kiedy do nas na kawę – zaproponował – Lecę już.
Obiecuję, że jeszcze dziś odwiedzę Magdalenę i przywiozę ją na
komisariat – wstał i zabierając swoje papiery pożegnał się z
dziewczynami i odszedł. Gdy Amelia zamknęła drzwi, spojrzała
nerwowo na Aleksę.
- Czy cię nie
popieprzyło związywać się z Hunterem? - niemal wykrzyczała. Po
chwili obie usłyszały odjeżdżający radiowóz z podwórka.
- Ale … ale ja –
dukała się widząc zdenerwowanie swojej przyjaciółki. Amelia
chwyciła Aleksę za rękę i podprowadziła do stołu, gdzie obie
przysiadły obok siebie.
- Nie to, że przez
niego Magdalena ci zagraża, to jeszcze on spał z tobą w jednym
wyrze i to z gołą dupą. W dodatku widziałam jak ochoczo go
całowałaś. Do licha, co tu się dzieje? Jeszcze niedawno rzygałaś
od tego, ze cię całował w klubie. A teraz? Dziewczyno, co się z
tobą dzieje? - była poddenerwowana.
- Sama nie wiem –
miała łzy w oczach – Poczułam się samotna … Jonathan jest
daleko stąd, na zawodach. Nie chciałam go męczyć swoimi
zmartwieniami. W szczególnie, gdy przez telefon okazywał euforię,
że ma szansę wygrać zawody. I miałabym mu psuć humor? Nie
byłabym prawdziwą przyjaciółką … Zostałyście mi ty i Hanna.
Ale i was nie chciałam zadręczać tym wszystkim. I tak stworzyłam
problemy – była bezradna.
- Ale to nie znaczy,
aby pchać się Salowi w ramiona … To zły pomysł – tłumaczyła.
- Nie wiem sama ,
dlaczego to zrobiłam …
- I wiesz, co jest
teraz najgorsze? Że będziesz musiała z nim być, bo wszyscy będą
uważać cię za dziwkę – niemal wykrzyczała – Te jego
nocowanie w twoim łóżku potwierdziło mamę i Raya, że macie się
ku sobie. A oni o nim jak i o tobie mają dobre zdanie.
- Mój Boże – Aleksa
zakryła twarz swoimi dłońmi.
- Co mój Boże? -
zdjęła jej ręce z twarzy – Spójrz na mnie: co masz zamiar teraz
zrobić? - Amelia była bezwzględna.
- Pogubiłam się –
przyznała – Nie chcę być dziwką …
- To ci współczuję,
kobieto … Bo Jordan jak i Vanessa są przekonani, że świrujesz do
Sala. Moi rodzice również. Jeżeli wyskoczysz z tekstem, że go nie
chcesz, to w momencie pożegnasz się z dobrą reputacją. Chcę ci
uświadomić, że jesteś wspaniała, ale pogubiłaś się. Teraz
tylko musisz czekać aż Sal zrobi jakiś błąd i będziesz miała
powód, aby od niego odejść.
- Pomożesz mi? -
zapytała.
- Kobieto – warknęła
– Jasne, że ci pomogę … Ale nie mam pomysłu na razie.. Trochę
mnie zaskoczyłaś swoim roztargnieniem, przez co dałaś mu do
zrozumienia, że jesteś nim zainteresowana. Wiem, że w pewnym
sensie nie miałaś na kogo liczyć i byłaś zasmucona brakiem
odezwu ze strony Jonathana … A Sal to wykorzystał. I cholera
jasna, ty naprawdę musisz lgnąć do tego typa? Nie to, że w klubie
się z nim lizałaś, to jeszcze spałaś z nim – pokręciła głową
– No kurwa, nie wierzę … To dla mnie szok, dosłownie.
- Teraz sama nie wiem
czego chcę … przez chwilę było mi z nim dobrze, a później
chciałam, aby w ogóle nie pojawiał się tutaj – wyznała –
Brzydzę się nim, ale lubię, gdy mnie całuje.
- To już cię w ogóle
nie rozumiem – pokręciła głową.
*
Sprzątała w swoim
pokoju, aby nie myśleć o Salu. Wstydziła się swojego zachowania i
dobrze wiedziała, że Amelia miała rację. Wszyscy widzieli ją
całująca się z detektywem. Niestety nie mogła niczego już
odwrócić, musiała brnąć dalej.
Nie wyobrażała siebie
w roli narzeczonej Cusacka. Nie potrafiła poradzić sobie z pewnymi
przyziemnymi sprawami, a gdzie tu ze związkiem. Wyścieliła łóżko,
choć nie zmieniała pościeli. Poczuła delikatny zapach męskich
perfum. Przez chwilę odczuła coś przyjemnego w sercu. Mogła przed
sobą przyznać, że podobało jej się to, co działo się w tym
miejscu między nią, a nim. Przysiadła na chwilę domyślając się,
że sama nie wiedziała czego od życia chciała.
W momencie postanowiła
zadzwonić do Vanessy. Chwyciła swój telefon i wybrała jej numer,
po kilku sygnałach dziewczyna odebrała.
- O, jak miło, że
dzwonisz – usłyszała głos Thompson.
- Chcę z tobą pogadać
– powiedziała Aleksa.
- Oj, teraz nie bardzo
moge przyjechać, a coś się stało? Pogadamy tak, przez telefon –
rzekła.
- Mam pewne wątpliwości
… Przypomniało mi się coś … Tego wieczoru, gdy
przesiadywałyśmy u mnie w ogrodzie widziałaś może Sala? -
zapytała.
- Nie … ale coś
mówiłaś, że chce ci się spać, więc odprowadziłam cię do
schodów i odjechałam – opowiedziała – A co?
- Sądziłam, że może
się z nim widziałaś … po prostu nie pamiętam, abym pisała do
niego sms-y.
- Coś tam pisałaś …
ale nie wnikałam co. Słuchaj, a układa ci się z nim? Bo Jordan
chciał się z nim umówić, a on zasłania się pracą i tym, że
cały wolny czas przeznaczyć chce na ciebie – zapytała.
- Y … to znaczy ja ..
- gubiła się.
- Daj spokój, mi
możesz powiedzieć – nalegała.
*
Vanessa miała chęć
rzucić telefonem o ścianę, ale w porę się opanowała. Nie
spodziewała się, że Aleksa spróbuje związać się z Salem.
Thompson postanowiła pójść na całość i zepsuć całkowitą
relację między nią, a Cusackiem. Jednak zanim miało do tego
dojść, postanowiła trochę poczekać.
Nie mogła od razu
reagować. Nie chciała, by wszystkie podejrzenia spadły na nią.
Musiała niecierpliwie odczekać trochę czasu.
Wyszła z domu widząc
Jordana, który właśnie wracał z pracy. Młody facet wysiadł ze
swojego samochodu podążając w kierunku swojej siostry.
- Wybieramy się dziś
do Hewittsonów? - zapytał – Amelia wspominała, że będą mieli
grilla.
- Sam sobie idź –
wycedziła w nerwach.
- Ooo – zdziwił się
– Nie chcesz odwiedzić Aleksy? Ponoć się z nią już
dogadywałaś. Spotkałyście się u niej.
- Dobre mi –
prychnęła – Chciałam, aby znienawidziła Sala – przyznała mu
się.
- Ty dalej swoje? I co?
Uwierzyła ci?
- A jak uważasz? -
zapytała.
- Chyba słabo, co? -
odpowiedział.
- Szkoda gadać –
machnęła ręką – Ale prędzej czy później Sal przyjdzie do
mnie i zgodzi się na układ.
*
W tym samym czasie
Aleksa pomagała Hannie w zorganizowaniu grilla. Amelii nie było,
gdyż musiała gdzieś pojechać, a Ray jeszcze nie wrócił z pracy.
Obie przygotowywały sałatki, kiełbaski i ziemniaki. Na sam koniec
miały donieść do ogrodu schłodzone napoje i alkohol. Hanna była
szczęśliwa, że Aleksa związała się z Salem, więc między
innymi dlatego postanowiła, by zrobić małą imprezkę przy grillu.
W ten sposób chciała rozładować gęstą atmosferę, oraz ta akcję
z Magdaleną.
Aleksa nie chciała
obecności Sala, ale z drugiej strony była ciekawa jak szło z
postępowaniem dotyczącym Magdaleny.
Przygotowania szły
całkiem sprawnie; chwilowo Aleksa nie myślała o Salu, co pozwoliło
jej na skupieniu się na innych rzeczach. Nagle usłyszała dźwięk
nadchodzącej wiadomości. Wyjęła telefon z kieszeni spodenek, po
czym odczytała sms-a: „Jonathan będzie jutro, lub pojutrze u
nas. Może jak Sal zauważy, że się z nim spotkasz to może go nerw
weźmie, zrobi coś głupiego i będziesz miała podstawę, aby go
zostawić” - napisała Amelia. Brunetka uśmiechnęła się
wyobrażając jak Sal widzi ją razem z Copollą, a wtedy wpada we
wściekłość; szarpie nią, a wtedy ta leci do Raya i Hanny by
powiedzieć o wszystkim. Wydawało się, że zadanie było proste.
Aleksa spodziewała się, że plan wypali, a wtedy będzie mogła
poczuć się lepiej. Tu także chodziło o modelkę, która wygrażała
się jej wcześniej.
....................
🐾
Heeej. I jestem z nowym rozdziałem. A piszę już kolejny i do 1408 również piszę -ale o wiele mozolniej mi to idzie. Mam nadzieję, że do końca czerwca wystawię tu wiele rozdziałów, aby zakończyć to opowiadanie.
Oto moje DVD "Blood Money" jakie udało mi się zakupić w Stanach :) Tutaj u nas niestety nie kupimy tego filmu, gdyż nie trafił na DVD ani do kin. A jeśli chodzi o DVD "Osobliwość" data premiery została po raz drugi przesunięta na inny termin. Nie wiem, co się dzieje ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz