6 czerwca 2018

Chapter 24


   Sal całkiem odświeżony wyszedł spod prysznica. W sypialni założył czyste ubrania, a potem zaczął sprzątać w pomieszczeniu. Tego dnia planował przyprowadzić swoją ukochaną. Nie mógł jej wpuścić do śmierdzącej sypialni, więc miał sporo zajęcia aby doprowadzić to miejsce do czystości. Sal nie lubił sprzątać i miał nadzieję, że za niedługi czas Aleksa sama się wychyli z pomocą ogarnięcia jego domu. Mógł przyznać, ze brakowało tu kobiecej ręki, nawet za czasów gdy przebywała tu Magdalena. Ona również nie zajmowała się domowymi obowiązkami.
Sal ułożył plan jak zachęcić Aleksę do wspólnej nocy. Pragnął się z nią kochać i już wiedział jak ją podejść, aby dała się dotknąć.
*
   Wieczór spędzali w kuchni przy objadaniu się pizzą. Popijali ją winem, rozmawiając o różnych rzeczach. Aleksa wyglądała na spiętą, więc Sal pozwolił jej wypić trochę więcej trunku.
- Rozmawiałem z Hanną i wiem, że targają tobą niepewności dotyczące związku – zwrócił się do niej, po czym zjadł ostatni kawałek pizzy.
- Pewnie opowiedziała o mnie wszystko ze szczegółami – miała rumieńce na policzkach, nie tylko od wina.
- Nic złego o tobie nie mówiła – rzekł – To normalne, że się boisz, ale warto spróbować. W innym razie nie przekonasz się.
- Jak sobie nas wyobrażasz? - zapytała.
- Kochanie, właśnie tak sobie nas wyobrażam. Razem spędzamy wolny czas – odpowiedział – Zapomniałaś już jak do mnie pisałaś? Nie tylko w klubie dałaś mi do zrozumienia, że jesteś mną zainteresowana, ale i również za drugim razem, gdy się kochaliśmy – po tych słowach Aleksa przełknęła ostatnie łyki wina. Sal jej dopełnił pusty kielich.
- Wstydzę się swojego zachowania – stwierdziła – Musze do łazienki – nagle wstała.
- Zaczekam tu na ciebie – odrzekł.

   Aleksa odczuwała lekką euforię, choć wypiła tylko dwa kielichy słodkiego wina. Weszła do łazienki Sala, gdzie odczuła zapach męskich perfum. W toalecie było czysto, nie musiała się obawiać, że przywita ją syf. Usiadła na sedesie za potrzebą, po czym wyjęła z kieszeni telefon. Odczuła chęć pogadania z Jonathanem. Po kilku sygnałach odebrała kobieta, która okazała się Victorią.
- Mogę rozmawiać z Jonathanem? - zapytała.
- Wiesz co, może zadzwoń do niego później, albo jutro. Jesteśmy u moich rodziców. Jonathan właśnie poszedł z moim ojcem na fajkę – wyjaśniła.
- Ok. To nie przeszkadzam – pożegnała się i rozłączyła.
Opuściła łazienkę ze smutkiem w oczach.

   Sal zauważył, że coś gnębiło jego przyszłą narzeczoną. Gdy tylko zasiadła, chwycił ją za dłoń i ucałował ją.
- Co się dzieje, skarbie? - zapytał.
- Jonathan jest u rodziców Victorii – odpowiedziała – Nie miał czasu pogadać.
- To coś poważnego, skoro laska zabrała go do swoich starych – skomentował – Ale niczym się nie martw, śliczna – pogłaskał ją po policzku – Masz mnie – wstał i zbliżył się do niej, a wtedy podciągnął ją, aby również wstała. Przytulił ją mocno do siebie – Nie chcę, abyś się smuciła. Jonathan pielęgnuje swoją znajomość z tamtą.
- Poczułam się dziwnie, jakbym nie miała nikogo – wyznała
- No co ty, mała … masz mnie. Nigdy cię nie opuszczę. Wiesz o tym, że zawsze możesz do mnie zadzwonić, nawet w środku nocy – mówił.
- Naprawdę nigdy mnie nie zostawisz? - zapytała patrząc w jego oczy.
- Nigdy – odrzekł i musnął ją w usta – Za chwilę pójdziemy do łóżeczka.
- Teraz? - była skrępowana.
- Tak, kochanie. Poleżymy sobie.
*
   Próbowała mu uciec z łóżka, ale Sal chwycił ją i przycisnął do siebie. Dziewczyna wierzgała się, lecz z braku sił poddała. Oddychała nierówno, a jej serce biło bardzo szybko. Sal z czułością głaskał ją po włosach zapewniając, że ją kocha. Dwudziestosiedmiolatka rozpłakała się w momencie prosząc go, aby zostawił ją w spokoju.
- Ćśś – uspokajał ją głaszcząc i przytulając do siebie – Nie zrobię ci krzywdy.
- Boję się – wydukała.
- Kocham cię, Alekso – wyznał szepcząc jej do ucha. Farbowana brunetka trzęsła się w jego ramionach łkając, jakby za chwilę miała przeżyć coś strasznego. Facet co jakąś chwilę obdarowywał ją pocałunkiem; tłumaczył, aby schowała swoje obawy.
- Nie będziesz mnie pieprzył – wycedziła przez łzy. Wtedy Cusack chwycił ją i nakierował jej twarz na swoją. Ich spojrzenia się spotkały, a strach wymalowany na niej był nie do opisania.
- Nie jesteś dziwką, bym miał cię pieprzyć – oznajmił – Ale będę się z tobą kochał – nagle polizał jej mokry od łez policzek – Ściągniemy te twoje pachnące majtochy.
- Nie – załkała wpadając w paranoję.
- Ćśś – uciszał ją – Zdejmiemy tą koszulkę – wskazał na różową koszulkę, oraz majtki, bo tylko tak była odziana do spania.
- Błagam … nie chcę
- No co ty, ostatnio było ci dobrze – zapewniał.
- Nie pamiętam tych ostatnich razów – mruknęła ocierając łzy.
- Najłatwiej tak powiedzieć – rzekł – Pozwól, że się zajmę tobą – facet nie wiedział, że faktycznie dziewczyna nie pamiętała zbliżeń z nim.
Sal zgasił światło w sypialni, po czym zajął się swoją ukochaną. Aleksa nie bardzo chciała współpracować, lecz i na to facet miał sposób. Pieścił ją za każdym razem, gdy się odsuwała. Zachęcał dotykiem do wspólnej zabawy, nic nie mówiąc. Dziewczyna po kilkunastu minutach zmęczyła się ciągłym uciekaniem od Sala. Opadła w jego ramiona, a on zaczął robić swoje. Najpierw uporał się z jej koszulką, po czy przystąpił do ssania sutków, które pod wpływem dotyku zaczęły sztywnieć. Aleksa zamykała oczy poddając się przyjemności, jaką Sal jej robił.
Facet z czułością obchodził się z jej piersiami, które wręcz uwielbiał dotykać. Aleksa miała mały biust, za to naturalny, jędrny. Być może w tej chwili nie miała pojęcia, jak mocno podkręciła go swoją naturalnością. Sal ssał je coraz mocniej powodując, że dziewczyna zaczęła stękać. Przestał, gdyż jeszcze musiał zająć się jej kobiecością, do której chciał wejść swoim przyrodzeniem.
Gdy naga leżała pod nim, zaczął od pocałunków. Czułych, powolnych i nieco dłuższych. Językiem ocierał o jej język; wymieniali się śliną, która ściekała im z ust. Aleksa leżała spokojnie pod nim przyjmując i odwzajemniając pocałunki. Wyglądała na rozkojarzoną, jakby w innym świecie. Sal miał idealną okazję, by trochę się z nią zabawić. Przestał ją całować, po czym zszedł na wysokości jej krocza. Rozchylił jej uda zauważając, że dziewczyna goliła tamto miejsce. Palcami przejechał po jej wzgórku, a następnie zajął się lizaniem. Dziewczyna cicho pomrukiwała, a on jak w amoku ślinił i lizał odczuwając zapach płynu do kąpieli, oraz ten unikatowy feromon wychodzący z jej nagiego ciała. Już po chwili śluz wypływał z jej dziurki. Sal nie brzydził się tym, a wręcz przeciwnie. Podrażniał to miejsce, aby całkowicie rozjuszyć ukochaną, by w końcu zaczęła się mocniej podniecać. Miąższ, który znajdował się już na jego palcach i ustach, był dość kleisty, gęsty. Otarł swe wargi i powrócił do niej, by obsypać pocałunkami. Aleksa nie kontaktowała, dyszała. Było jej dobrze, na co Sal odczuł, że był już gotowy, aby przejść do sedna sprawy. Jego obrzmiały sprzęt aż się prosił, aby napełnić ją nasieniem. Całkowicie nagi przyległ do Aleksy i rozchylił jej uda. Już po chwili wbił się w nią słysząc jak jęczy z rozkoszy.

   Otarł mokrą kobiecość jej majtkami mając zamiar zachować bieliznę. Wsunął ją pod swoją poduszkę, po czym ucałował ukochaną. Aleksa wtulona w Sala zasypiała, a on spoglądał na nią zadowolony.
Jednak nie mógł napatrzeć się na swoją zdobyć, gdyż jego telefon rozdzwonił się. Na wyświetlaczu pisało: „ dzwoni Hanna”. Odebrał po nie dłuższej chwili, aby nie obudzić Aleksy.
- Słucham – odezwał się jako pierwszy. Leżał na swoim łóżku przytulając ukochaną. Byli okryci do połowy. Salowi udało się ujrzeć kobiecą pierś dotykającą jego klaty.
- Sal, wybacz, że wam przeszkadzam, ale wiesz, że martwię się o Aleksę. Jest zamknięta w sobie i nie radzi sobie z emocjami – odezwała się.
- Właśnie śpi, przy mnie – poinformował – Jest w bezpiecznych ramionach.
- Nie przeczę – usłyszał jej zadowolony głos – Ale znając jej podejście … wiesz, o co mi chodzi.
- Wszystko jest dobrze. Na początku nie chciała spać, ale przekonałem ją. Spotkamy się po weekendzie, wtedy wam ją oddam, ale nie na długo – na koniec zaznaczył.
- Och, Sal. Dbaj o nią, to na razie – rozłączyła się. Facet odłożył telefon i spojrzał na nią. Z jej ust ciekła ślina, więc otarł ją delikatnie, po czym zlizał ze swych palców. Ręką zanurzył pod kołdrę i przejechał po łonie odczuwając lepki śluz zmieszany ze spermą. Kobiecym miąższem posmarował swoją męskość odczuwając delikatne podniecenie. Miał w planach obudzić ją za jakieś dwie godziny i ponownie to zrobić.



___________

Hej! Troszkę stanęłam w miejscu - znowu - ale postaram się dziś coś napisać do kolejnego rozdziału.

1 komentarz:

  1. Co za zboczeniec.
    Dobrze wie, że Aleksa ma pewne problemy i wykorzystuje to cham jeden!
    W dodatku nie wierzy jej, że ona nie pamięta niczego z ostatniego razu a ten bezczelnie jeszcze jej wkręca, że go okłamuje! Dlaczego dziewczyna nie może od niego odejść? Mogłaby powiedzieć prawdę Hannie i nikt nie uznałby jej za dziwkę

    OdpowiedzUsuń