Sal całkiem odświeżony
wyszedł spod prysznica. W sypialni założył czyste ubrania, a
potem zaczął sprzątać w pomieszczeniu. Tego dnia planował
przyprowadzić swoją ukochaną. Nie mógł jej wpuścić do
śmierdzącej sypialni, więc miał sporo zajęcia aby doprowadzić
to miejsce do czystości. Sal nie lubił sprzątać i miał nadzieję,
że za niedługi czas Aleksa sama się wychyli z pomocą ogarnięcia
jego domu. Mógł przyznać, ze brakowało tu kobiecej ręki, nawet
za czasów gdy przebywała tu Magdalena. Ona również nie zajmowała
się domowymi obowiązkami.
Sal ułożył plan jak
zachęcić Aleksę do wspólnej nocy. Pragnął się z nią kochać i
już wiedział jak ją podejść, aby dała się dotknąć.
*
Wieczór spędzali w
kuchni przy objadaniu się pizzą. Popijali ją winem, rozmawiając o
różnych rzeczach. Aleksa wyglądała na spiętą, więc Sal
pozwolił jej wypić trochę więcej trunku.
- Rozmawiałem z Hanną
i wiem, że targają tobą niepewności dotyczące związku –
zwrócił się do niej, po czym zjadł ostatni kawałek pizzy.
- Pewnie opowiedziała
o mnie wszystko ze szczegółami – miała rumieńce na policzkach,
nie tylko od wina.
- Nic złego o tobie
nie mówiła – rzekł – To normalne, że się boisz, ale warto
spróbować. W innym razie nie przekonasz się.
- Jak sobie nas
wyobrażasz? - zapytała.
- Kochanie, właśnie
tak sobie nas wyobrażam. Razem spędzamy wolny czas – odpowiedział
– Zapomniałaś już jak do mnie pisałaś? Nie tylko w klubie
dałaś mi do zrozumienia, że jesteś mną zainteresowana, ale i
również za drugim razem, gdy się kochaliśmy – po tych słowach
Aleksa przełknęła ostatnie łyki wina. Sal jej dopełnił pusty
kielich.
- Wstydzę się swojego
zachowania – stwierdziła – Musze do łazienki – nagle wstała.
- Zaczekam tu na ciebie
– odrzekł.
Aleksa odczuwała lekką
euforię, choć wypiła tylko dwa kielichy słodkiego wina. Weszła
do łazienki Sala, gdzie odczuła zapach męskich perfum. W toalecie
było czysto, nie musiała się obawiać, że przywita ją syf.
Usiadła na sedesie za potrzebą, po czym wyjęła z kieszeni
telefon. Odczuła chęć pogadania z Jonathanem. Po kilku sygnałach
odebrała kobieta, która okazała się Victorią.
- Mogę rozmawiać z
Jonathanem? - zapytała.
- Wiesz co, może
zadzwoń do niego później, albo jutro. Jesteśmy u moich rodziców.
Jonathan właśnie poszedł z moim ojcem na fajkę – wyjaśniła.
- Ok. To nie
przeszkadzam – pożegnała się i rozłączyła.
Opuściła łazienkę
ze smutkiem w oczach.
Sal zauważył, że coś
gnębiło jego przyszłą narzeczoną. Gdy tylko zasiadła, chwycił
ją za dłoń i ucałował ją.
- Co się dzieje,
skarbie? - zapytał.
- Jonathan jest u
rodziców Victorii – odpowiedziała – Nie miał czasu pogadać.
- To coś poważnego,
skoro laska zabrała go do swoich starych – skomentował – Ale
niczym się nie martw, śliczna – pogłaskał ją po policzku –
Masz mnie – wstał i zbliżył się do niej, a wtedy podciągnął
ją, aby również wstała. Przytulił ją mocno do siebie – Nie
chcę, abyś się smuciła. Jonathan pielęgnuje swoją znajomość z
tamtą.
- Poczułam się
dziwnie, jakbym nie miała nikogo – wyznała
- No co ty, mała …
masz mnie. Nigdy cię nie opuszczę. Wiesz o tym, że zawsze możesz
do mnie zadzwonić, nawet w środku nocy – mówił.
- Naprawdę nigdy mnie
nie zostawisz? - zapytała patrząc w jego oczy.
- Nigdy – odrzekł i
musnął ją w usta – Za chwilę pójdziemy do łóżeczka.
- Teraz? - była
skrępowana.
- Tak, kochanie.
Poleżymy sobie.
*
Próbowała mu uciec z
łóżka, ale Sal chwycił ją i przycisnął do siebie. Dziewczyna
wierzgała się, lecz z braku sił poddała. Oddychała nierówno, a
jej serce biło bardzo szybko. Sal z czułością głaskał ją po
włosach zapewniając, że ją kocha. Dwudziestosiedmiolatka
rozpłakała się w momencie prosząc go, aby zostawił ją w
spokoju.
- Ćśś – uspokajał
ją głaszcząc i przytulając do siebie – Nie zrobię ci krzywdy.
- Boję się –
wydukała.
- Kocham cię, Alekso –
wyznał szepcząc jej do ucha. Farbowana brunetka trzęsła się w
jego ramionach łkając, jakby za chwilę miała przeżyć coś
strasznego. Facet co jakąś chwilę obdarowywał ją pocałunkiem;
tłumaczył, aby schowała swoje obawy.
- Nie będziesz mnie
pieprzył – wycedziła przez łzy. Wtedy Cusack chwycił ją i
nakierował jej twarz na swoją. Ich spojrzenia się spotkały, a
strach wymalowany na niej był nie do opisania.
- Nie jesteś dziwką,
bym miał cię pieprzyć – oznajmił – Ale będę się z tobą
kochał – nagle polizał jej mokry od łez policzek – Ściągniemy
te twoje pachnące majtochy.
- Nie – załkała
wpadając w paranoję.
- Ćśś – uciszał
ją – Zdejmiemy tą koszulkę – wskazał na różową koszulkę,
oraz majtki, bo tylko tak była odziana do spania.
- Błagam … nie chcę
- No co ty, ostatnio
było ci dobrze – zapewniał.
- Nie pamiętam tych
ostatnich razów – mruknęła ocierając łzy.
- Najłatwiej tak
powiedzieć – rzekł – Pozwól, że się zajmę tobą – facet
nie wiedział, że faktycznie dziewczyna nie pamiętała zbliżeń z
nim.
Sal zgasił światło w
sypialni, po czym zajął się swoją ukochaną. Aleksa nie bardzo
chciała współpracować, lecz i na to facet miał sposób. Pieścił
ją za każdym razem, gdy się odsuwała. Zachęcał dotykiem do
wspólnej zabawy, nic nie mówiąc. Dziewczyna po kilkunastu minutach
zmęczyła się ciągłym uciekaniem od Sala. Opadła w jego ramiona,
a on zaczął robić swoje. Najpierw uporał się z jej koszulką, po
czy przystąpił do ssania sutków, które pod wpływem dotyku
zaczęły sztywnieć. Aleksa zamykała oczy poddając się
przyjemności, jaką Sal jej robił.
Facet z czułością
obchodził się z jej piersiami, które wręcz uwielbiał dotykać.
Aleksa miała mały biust, za to naturalny, jędrny. Być może w tej
chwili nie miała pojęcia, jak mocno podkręciła go swoją
naturalnością. Sal ssał je coraz mocniej powodując, że
dziewczyna zaczęła stękać. Przestał, gdyż jeszcze musiał zająć
się jej kobiecością, do której chciał wejść swoim
przyrodzeniem.
Gdy naga leżała pod
nim, zaczął od pocałunków. Czułych, powolnych i nieco dłuższych.
Językiem ocierał o jej język; wymieniali się śliną, która
ściekała im z ust. Aleksa leżała spokojnie pod nim przyjmując i
odwzajemniając pocałunki. Wyglądała na rozkojarzoną, jakby w
innym świecie. Sal miał idealną okazję, by trochę się z nią
zabawić. Przestał ją całować, po czym zszedł na wysokości jej
krocza. Rozchylił jej uda zauważając, że dziewczyna goliła tamto
miejsce. Palcami przejechał po jej wzgórku, a następnie zajął
się lizaniem. Dziewczyna cicho pomrukiwała, a on jak w amoku ślinił
i lizał odczuwając zapach płynu do kąpieli, oraz ten unikatowy
feromon wychodzący z jej nagiego ciała. Już po chwili śluz
wypływał z jej dziurki. Sal nie brzydził się tym, a wręcz
przeciwnie. Podrażniał to miejsce, aby całkowicie rozjuszyć
ukochaną, by w końcu zaczęła się mocniej podniecać. Miąższ,
który znajdował się już na jego palcach i ustach, był dość
kleisty, gęsty. Otarł swe wargi i powrócił do niej, by obsypać
pocałunkami. Aleksa nie kontaktowała, dyszała. Było jej dobrze,
na co Sal odczuł, że był już gotowy, aby przejść do sedna
sprawy. Jego obrzmiały sprzęt aż się prosił, aby napełnić ją
nasieniem. Całkowicie nagi przyległ do Aleksy i rozchylił jej uda.
Już po chwili wbił się w nią słysząc jak jęczy z rozkoszy.
Otarł mokrą kobiecość
jej majtkami mając zamiar zachować bieliznę. Wsunął ją pod
swoją poduszkę, po czym ucałował ukochaną. Aleksa wtulona w Sala
zasypiała, a on spoglądał na nią zadowolony.
Jednak nie mógł
napatrzeć się na swoją zdobyć, gdyż jego telefon rozdzwonił
się. Na wyświetlaczu pisało: „ dzwoni Hanna”. Odebrał po nie
dłuższej chwili, aby nie obudzić Aleksy.
- Słucham – odezwał
się jako pierwszy. Leżał na swoim łóżku przytulając ukochaną.
Byli okryci do połowy. Salowi udało się ujrzeć kobiecą pierś
dotykającą jego klaty.
- Sal, wybacz, że wam
przeszkadzam, ale wiesz, że martwię się o Aleksę. Jest zamknięta
w sobie i nie radzi sobie z emocjami – odezwała się.
- Właśnie śpi, przy
mnie – poinformował – Jest w bezpiecznych ramionach.
- Nie przeczę –
usłyszał jej zadowolony głos – Ale znając jej podejście …
wiesz, o co mi chodzi.
- Wszystko jest dobrze.
Na początku nie chciała spać, ale przekonałem ją. Spotkamy się
po weekendzie, wtedy wam ją oddam, ale nie na długo – na koniec
zaznaczył.
- Och, Sal. Dbaj o nią,
to na razie – rozłączyła się. Facet odłożył telefon i
spojrzał na nią. Z jej ust ciekła ślina, więc otarł ją
delikatnie, po czym zlizał ze swych palców. Ręką zanurzył pod
kołdrę i przejechał po łonie odczuwając lepki śluz zmieszany ze
spermą. Kobiecym miąższem posmarował swoją męskość odczuwając
delikatne podniecenie. Miał w planach obudzić ją za jakieś dwie
godziny i ponownie to zrobić.
___________
Hej! Troszkę stanęłam w miejscu - znowu - ale postaram się dziś coś napisać do kolejnego rozdziału.
Co za zboczeniec.
OdpowiedzUsuńDobrze wie, że Aleksa ma pewne problemy i wykorzystuje to cham jeden!
W dodatku nie wierzy jej, że ona nie pamięta niczego z ostatniego razu a ten bezczelnie jeszcze jej wkręca, że go okłamuje! Dlaczego dziewczyna nie może od niego odejść? Mogłaby powiedzieć prawdę Hannie i nikt nie uznałby jej za dziwkę